1
Kolumbia Brytyjska
Napisane przez
lukomat
,
26 październik 2014
·
2971 Wyświetleń
Powoli staram sie poworcic do szarej rzeczywistosci (czyt. pracy) po wyjezdzie do Kanady. Tym razem poza seniorem towarzyszyl mi osmioletni syn. Tempo calej imprezy bylo oczywiscie dopasowane do jego mozliwosci. Musze przyznac, ze Maksio spisal sie celujaco i zlapal steelheada!
Nie wiem, co czul dziadek tego chlopca, podtrzymujac jego zdobycz. Natomiast ojca rozpierala duma. Bedac w jego wieku marzyl mi sie wymiarowy potokowiec…
Nie zasypie was pierdyliardem fotek z rybami, bo ilosciowo byla to najchudsza wyprawa za ocean. Dodam jednak, ze samego czasu na wedkowanie poswiecilismy rowniez mniej. Duzo jezdzenia i przewachiwania katow. W ciagu 12 dni pobytu na terytorium Kolumbii Brytyjskiej nabilismy blisko 3500km.
Po zwiedzeniu okolic Vancouver przejechalismy na polnoc w dorzecze Skeeny, steelheadowej mekki. Wtedy tez rozpoczela sie wlasciwa wedkarska czesc wyjazdu. Start mielismy bardzo dobry.
Ciagle opady jednak doprowadzily rzeki do tragicznego stanu i zmuszeni bylismy do wczesniejszego odwrotu. To tyle w telegraficznym skrocie.
Nie wiem, co czul dziadek tego chlopca, podtrzymujac jego zdobycz. Natomiast ojca rozpierala duma. Bedac w jego wieku marzyl mi sie wymiarowy potokowiec…
Nie zasypie was pierdyliardem fotek z rybami, bo ilosciowo byla to najchudsza wyprawa za ocean. Dodam jednak, ze samego czasu na wedkowanie poswiecilismy rowniez mniej. Duzo jezdzenia i przewachiwania katow. W ciagu 12 dni pobytu na terytorium Kolumbii Brytyjskiej nabilismy blisko 3500km.
Po zwiedzeniu okolic Vancouver przejechalismy na polnoc w dorzecze Skeeny, steelheadowej mekki. Wtedy tez rozpoczela sie wlasciwa wedkarska czesc wyjazdu. Start mielismy bardzo dobry.
Ciagle opady jednak doprowadzily rzeki do tragicznego stanu i zmuszeni bylismy do wczesniejszego odwrotu. To tyle w telegraficznym skrocie.
- Friko, tpe, robert67 i 11 innych osób lubią to
To pierwsze zdjęcie............
mnie urwało d.....! Gratulacje ! Trzy pokolenia. Coś niesamowitego !